niedziela, 2 czerwca 2013

W krainie majonezu!

Jak fajnie znowu coś napisać :) Miałem już wczoraj coś wykaligrafować, ale jak zwykle mi nie wyszło :) Wczoraj był dzień dziecka (Всеми́рный день ребёнкa) i w związku z tym od godziny 13.00 nie sprzedawano alkoholu, co załamało naprawdę wielu i ja jako francuski łącznik musiałem zrealizować małe zamówienie na 30 browarów :). To już druga prohibicja w ostatnim czasie! 28 Maja był koniec roku szkolnego i wtedy też cały dzień nie sprzedawali alkoholu (w Rosji wakacje trwają 3 miesiące, za to studenci zaczynają już od września) a jak głosi hasło ludzi będących w delegacji "Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia", dlatego sprawa napitków jest wielce ważna! Ja też zakupiłem sobie wczoraj browarka i udałem się do parku powygrzewać się na słońcu i tak się zasiedziałem, że nic nie napisałem, bo u nas prawie 30 stopni i można powiedzieć, że mamy już lato a jak u was pogoda? Słyszałem, że pada, ale najważniejsze że macie truskawki! Tutaj nie ma ich wcale....za to są komary, które są aktywne nawet w dzień.... Białe noce zagościły na dobre, od 24 robi się lekko szaro i ta szarość trwa tak do pierwszej w nocy a potem znowu wstaje słoneczko! Powiem wam, że nie mogę się przyzwyczaić, że słońce jest tak długo wysoko. Najbardziej denerwuje mnie to, że czasami sugeruję się widokami za oknem i myślę sobie "pewnie jeszcze wcześnie" a potem zerkam na zegarek a tu 23! Trwa też 3 edycja X-factora. program ten w Rosji nazywa się Factor-A - na cześć głównej jurorki Ally Pugaczowej!  Widziałem krótki wywiad z producentami, którzy wyjaśniali dlaczego X zmieniono na A i padło tam zdanie: "Alla jest dla Rosjan jak królowa dla Brytyjczyków, więc nie mogła to być inna litera!" Pomyślałem od razu sobie, że u nas to by musiał być M-Factor na cześć Maryli Rodowicz! Daję wam fragment może was zainteresuje :) A i dziewczyna z filmiku poniżej mieszka w miasteczku oddalonym jakieś 300 km od tego w którym mieszkam ja, czyli bardzo blisko ;)  


Nie mam dużo czasu na rosyjską telewizję, ale za to siedząc na budowie mam czas na obserwacje. Ostatnio zauważyłem, iż Polacy, Finowie i Rosjanie pracują w specjalnych ubraniach roboczych a pracujący obok Tadżykowie przyodziewają co popadnie a to jakiaś bluzka z cekinami lub bluzka z brokatem, czy sweter z mikołajem, ale oprócz tego bardzo lubią podkreślać swoje pochodzenie. Wielu z nich nosi T-shirty z flagą Tadżykistanu, mają kaski pomalowane w kolory narodowe lub nalepki z flagą i zarysem granic swojego kraju. Polacy jakoś nie eksponują biało-czerwonych barw. Za to do palety najważniejszych rosyjskich kolorów należy biały i śmiem twierdzić, iż wcale nie dlatego, że większą część roku pada śnieg i jest biało, tylko na cześć i chwałę majonezu! Są tu majonezy o różnych smakach, ale też dodaje się je do wszystkiego! Sałatki koniecznie z majonezem, do zupy obowiązkowo łyżka majonezu, frytki z majonezem, do pierogów majonez i nawet ziemniaki zapieczone w majonezie! Gdzie nie spojrzysz tam majonez! Obok tortów jest to drugi najbardziej uwielbiany przez nich produkt, ale trzeba dodać, że kochają też śmietanę i słoninę! Ale na północy już tak jest, że trzeba jeść tłusto! Poza tym sprawa wszechobecnego majonezu i tortów tłumaczy inną zagadkę rosyjskiego stylu bycia a mianowicie większość młodych Rosjanek jest szczupła, ale już panie w wieku 30+ 40+ to już są tak zwane prawdziwe ruskie baby! Dlatego Rosjanie na kaskach powinni raczej nosić naklejki w kształcie słoików z majonezem! Pozostałe dwa kolory z flagi rosyjskiej to czerwony i niebieski, ale z nimi lepiej obnosić się ostrożnie! Czerwony kojarzony jest z komunizmem, sierpem i młotem i innymi takimi a niebieski to kolor homoseksualistów. Nazywając kogoś niebieskim można lekko mówiąc zarobić w szczękę to samo może się stać kiedy nazwiemy kogoś szóstką! Szóstką w języku potocznym nazywa się lizusów.


Dosyć o kolorach! Czas na niusy z życia tłumacza! Musice wiedzieć, że zawód tłumacza podobny jest do pracy strażaka, jak się pali to jadą i gaszą i tłumacze mają tak samo :) Wczoraj o 3.00 w nocy dostałem telefon z komisariatu, iż niezbędne jest tłumaczenie i cóż zrobić trzeba wstać, ubrać się i jechać zagasić niedobory lingwistyczne! Z tłumaczeniami pisemnymi jest już trochę gorzej nie wystarczy tylko "zagasić" trzeba jeszcze wiedzieć co się gasi :) Maszyna, którą budujemy składa się z wielu różnych wałów, ich rosyjskie nazewnictwo pochodzi z języka niemieckiego. Jeden z ważniejszych wałów, to po niemiecku "Brustrolle" w  Rosjanie tłumaczą to dosłownie jako wał piersiowy i tak też przetłumaczyłem ja, ale "Polacy nie gęsi" i lubimy wszystko po swojemu i u nas jest  to wał czołowy o czym dowiedziałem się już po czasie i wszyscy się głowili o co chodzi z tymi piersiami ;) ! Od czoła do piersi niedaleka droga, ale można się zgubić :) Dobrze niech będzie, możemy być czołem leżącym między dwoma piersiami! Na koniec niestety nie będzie rosyjskich piersi, ale będą dwa zdjęcia. Widok na rzekę i mój ulubiony blok z napisem "Chwała Leninowi" może kiedyś zmienią na "Chwała majonezowi!" Kończę i nie wiem kiedy znowu napiszę mam nadzieję, że stanie się to zanim opróżnicie kolejny słoiczek majonezu! A najlepiej to wcale go nie otwierajcie, tylko zajrzyjcie tu za jakiś czas, żeby posmakować rosyjskiego życia! Paka!